AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI Warto zobaczyć
3 dni w Żywcu
· autor: Administrator · 4613Jeśli lubicie podróże i kochacie Polskę, zapraszamy Was do zwiedzenia Żywca. Zarezerwujcie sobie 3 dni wolnego, do tego wybierzcie słoneczny weekend, zapoznajcie się z naszym planem zwiedzania i ruszajcie do Żywca. Przedstawiamy szczegółowy plan, krok po kroku, dzień po dniu, od czego zacząć i na czym skończyć swoją wycieczkę po ciekawym mieście, jakim jest Żywiec.
Tytuł: Wycieczka 3-dniowa po Żywcu
Żywiec - Wycieczka 3-dniowa krok po kroku
Dzień 1 w Żywcu- Szlak piwny w Żywcu
Żywiec w całej Polsce słynie najbardziej z piwa marki Żywiec. Można je znaleźć w każdej piwiarni na Rynku żywieckim jak i w większości polskich lokalach. Siedziba Muzeum Browaru Żywiec znajduje się w zabytkowym budynku przy ulicy Browarnej 88 – półtora kilometra od dworca PKP. Muzeum otworzone zostało we wrześniu 2006 roku podczas 150-tej rocznicy założenia browaru. Wcześniej przedsiębiorstwo nosiło nazwę „Browar Arcyksiążęcy”. Podczas zwiedzania muzeum, turyści mogą poznać technologię produkcji piwa od czasów dawnych do współczesnych, a także zobaczyć za pomocą „wehikułu czasu” jak wyglądały m.in. galicyjska karczma pod koniec XIX wieku czy wnętrze lokalu z czasów 20-lecia międzywojennego. Na zwiedzających czeka też kilka niespodzianek. Mogą zagrać w kręgle oraz posłuchać świadków historii. Jednym z nich jest Maria Krystyna Habsburg – córka właściciela browaru Karola Olbrachta Habsburga, który zarządzał piwiarnią przed II wojną światową. W muzeum w Żywcu można dotykać wielu eksponatów i robić zdjęcia. Po zwiedzaniu można spróbować piwa bądź soku. Przy muzeum znajduje się też piwiarnia otwierana każdego dnia od 10.00 rano do 22.00 wieczorem (dłużej w weekendy). Piwiarnia, w której można skonsumować piwo posiada ceglane sklepienie, taras, dziedziniec z parasolami, a także sporą salę przeznaczoną do letnich koncertów ze specjalną drewnianą podłogą do tańca i pokazów. Każdego roku w czerwcu odbywają się tam spotkania birofilów, którzy przybywają z całej Europy. W budynku znaleźć można również elegancką salę restauracyjną oraz wejście do starej leżakowni, gdzie obecnie znajduje się wyjście z muzeum i stoiska z pamiątkami.
Kolejnym punktem na szlaku powinien być Rynek, na którym jest kilka ważnych dla miasta miejsc. Koniecznie trzeba zobaczyć żywiecką Konkatedrę ze strzelistą wieżą z XVI wieku. Przy kościele parafialnym od północnej strony znajduje się kamienna dzwonnica, zbudowana w XVIII wieku, na miejscu dzwonnicy drewnianej. W pasażu między kościołem, a dzwonnicą mieści się pomnik Jana Pawła II, który zaprojektował profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – Czesław Dźwigaj. Na Rynku jest również figura Św. Floriana oraz Ratusz Miejski z ciekawą eklektyczną architekturą z XIX wieku. Lokale znajdujące się na Rynku do których warto zajrzeć to oczywiście filia Piwiarni Żywieckiej, restauracje Coyote i Pierożek.
Następnie można przejść ulicą Komonieckiego, która nazwana została na cześć żywieckiego kronikarza. Mieści się tam słynny Bar Targowy liczący sobie około 130 lat, a zbudowany został na miejscu starego browaru miejskiego. Na Zachód od Rynku przy ulicy Świętokrzyskiej znajduje się natomiast najstarszy w Żywcu kościół p.w. Świętego Krzyża. Budynek pochodzi z XIV wieku, a kiedyś mieściła się tam kapliczka na skrzyżowaniu dróg. Kierujemy się dalej ulicą Kościuszki, do restauracji U Meresa, która istniała już za czasów cesarza austriackiego - Franciszka Józefa. Budynek pamięta wiele ważnych wydarzeń regionalnych, a jadali tutaj bogaci mieszczanie i polska inteligencja. Przy tej samej ulicy mijamy również siedzibę Sądu Rejonowego. W eklektycznym pałacu znajdowała się kiedyś Dyrekcja Dóbr Żywieckich Habsburgów. Dalej po drugiej stronie ulicy widać piwniczkę z pubem o nazwie Green Olive Garden. Nad małym budynkiem góruje siedziba ING Banku Śląskiego. Kiedyś była tam wytwórnia wódek i likierów Dawida Glasnera.
Na końcu trasy widać Pomnik Grunwaldzki, odbudowany w 2005 roku. Przy nim znajduje się Karczma Żywiecka, w której można zjeść suty i dobry posiłek. W lokalu wita gości obsługa w regionalnych strojach, a w tle gra góralska muzyka.
Dzień 2 w Żywcu – Szlakiem dawnych właścicieli miasta
W ciągu siedmiuset lat swojej historii Żywiec posiadał wielu prywatnych właścicieli, natomiast od II połowy XV wieku byli wśród nich przedstawiciele rodów panujące. Najpierw był ród Komorowskich (herbu Korczak), w XVII wieku była to królewska rodzina Wazów herbu Snopek, następnie ród Wielkopolskich herbu Starykoń, a od początków XIX wieku do II wojny światowej byli tutaj Habsburgowie z linii cieszyńsko-żywieckiej. Niestety ich dobra zostały skonfiskowane przez hitlerowców, a po upadku III Rzeszy nigdy ich nie odzyskali.
Wszyscy właścicieli mieszkali w Starym Zamku, zbudowanym w XV wieku na miejscu zniszczonego zamku średniowiecznego. Znajdowała się tam też wcześniej strażnica, w której pobierano myto od kupców. Dzisiaj jest to siedziba Muzeum Miejskiego. Dalszą rozbudowę prowadzili Komorowscy w XVI wieku. Zmienili oni wówczas drewniany budynek na zamek z kamienia. Komorowscy należeli do dworzan Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. To zapewne dlatego zamek posiada arkadowy dziedziniec podobny do tego na krakowskim Wawelu. W północnej części budowli znajduje się neogotycka wieża z 1870 roku. Jest to dzieło Karola Pietschki, który był także autorem wielu innych budynków na Żywiecczyznie. W muzeum zwiedzający mają możliwość zobaczyć kilka ciekawych ekspozycji. Należą do nich: „Historia i Tradycja Miasta Żywca”, „Dział Archeologiczny”, „Dział Etnograficzny” i „Dział Przyrodniczy”.
Po zakończeniu zwiedzania warto udać się do pobliskiej kawiarni Wiedeńska DeKafee. Lokal znajduje się w miejscu dawnych stajni zamkowych. Za zamkiem jest natomiast Park Habsburgów, który przeszedł rewitalizację w 2009 roku. Dawny ogród zamkowy o powierzchni 26 ha należy obecnie do największych miejskich parków w Europie. Niektóre drzewa na jego terenie pochodzą z XVIII wieku, kiedy panował Franciszek Wielkopolski – jeden z najpotężniejszych polskich magnatów.
Na jednej ze ścian Starego Zamku, przy której znajdują się smukłe szczeliny strzeleckie widać tablicę pamiątkową na cześć króla polskiego Jana II Kazimierza, którą kazał zamontować w 1904 roku arcyksiążę Karol Stefan. Król Jan Kazimierz pochodził z rodu polskich Wazów i rządził Żywiecczyzną podczas potopu szwedzkiego. To dzięki niemu tutejsi mieszkańcy twardo bronili się przed szwedzkimi wojskami.
Po drugiej stronie skweru widać ozdobną studnię oraz północne skrzydło Nowego Zamku, zwanego też Pałacem Habsburgów. Budynek zbudował poprzednik Karola Stefana – Albrecht Fryderyk. To właśnie on założył Browar Arcyksiążęcy. Do pałacu dobudowano w 1907 roku klasycystyczny ryzalit z tympanonem z herbem Habsburgów. W murze budynku zamontowana została również tablica pamiątkowa na pamiątkę wizyty królowej hiszpańskiej Marii Krystyny – żony króla Hiszpanii Alfonsa XII i siostry Karola Stefana. Jej praprawnukiem jest panujący obecnie w Hiszpanii Filip VI Burbon.
Na terenie, na którym rośnie dzisiaj kępa jodeł, stanęła na początku XX wieku kaplica zamkowa. Zaprojektował ją architekt z Krakowa - Franciszek Mączyński. Razem z Tadeuszem Stryjeńskim rozbudowywał i upiększał posiadłość Karola Stefana. Budynek kaplicy zbudowany był w stylu polskiego renesansu. Niestety w czasach II wojny światowej został całkowicie zniszczony przez nazistów po aresztowaniu ostatniego właściciela Dóbr Żywieckich – Karola Olbrachta.
Przechodząc wzdłuż południowej fasady pałacu, zauważyć można werandę wejściową z tarasem i balustradą. W pogodne wieczory jadał tam podwieczorek Karol Stefan ze swoją rodziną. Miał on sześcioro dzieci, a wszystkie urodziły się na półwyspie Istria w Lussingrande, gdzie arcyksiążę miał swoją willę. W zamku od 2002 roku mieszkała jego wnuczka Maria Krystyna Habsburg, aż do czasów swojej śmierci w 2012 roku. Nad jej mieszkaniem znajdowała się sala balowa zwana też lustrzaną. Odbywają się tutaj do dzisiaj bale karnawałowe i koncerty. Zamek nie jest dzisiaj udostępniony do zwiedzania. Do 2013 roku miała tu swoją siedzibę szkoła – Zespół Szkół Drzewnych i Leśnych, a po gruntownym remoncie budynek ma stać się obiektem kulturalno-turystycznym.
Obok gmachu pałacu znajduje się Park MiniaturZiemi Żywieckiej, otworzony w 2011 roku. W Parku podziwiać można repliki zabytków regionu. Wśród nich są m.in: Zamek Komorowskich, Zamek Wielkopolskich, Pałace Habsburgów w Bestwinie i Rajczy, Pałac Primavesich i Góra Zamkowa w Cieszynie.
W głębi parku na wysepce, w parkowej sadzawce zbudowany został niewielki okrągły piętrowy budynek, nazwany za czasów Karola Stefana Domkiem Chińskim. Altana powstała jednak wcześniej, bo w połowie XVIII wieku za czasów Karola Wielkopolskiego. Na szczycie nadal widnieje herb Starykoń. Obiekt został gruntownie odnowiony w chińskim stylu, kiedy panowała wówczas w Europie moda na Chiny. Kiedyś rodzina arcyksiążęca pływała tutaj łódkami i gondolą.
Blisko wysepki z Domkiem Chińskim znajduje się fontanna na środku oczka wodnego. Idąc dalej na południowy wschód dojść można do terenu Mini Zoo, które jest dużą atrakcją dla dzieci. Wśród zwierząt są muły, osiołki, kuce angielskie oraz stado gęsi, indyków i kaczek. Na terenie zoo istnieje możliwość wynajęcia dorożki i wrócić nią można na teren Zamków. Jeśli wolimy iść na piechotę, to wychodzimy z zoo na główną parkową arterię – Aleję Lipową i kierujemy się do centrum miasta. Po drodze mija się dawny dom ogrodnika, w którym żona aresztowanego Karola Olbrachta – Alicja – złożyła przysięgę służenia Polsce. To właśnie ona była matką wspomnianej już wcześniej księżniczki Marii Krystyny.
Podczas drugiego dnia zwiedzania warto jeszcze zobaczyć dwie boczne kaplice grobowe właścicieli dóbr żywieckich w konkatedrze p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Od północnej strony jest to kaplica Komorowskich, a chowano tutaj członków tej rodziny od XVII wieku. Od strony południowej dobudowano kaplicę Habsburgów. Pochowano tam szczątki Karola Stefana i jego żony Marii Teresy w 1933 roku.
Wieczorem po dniu pełnym wrażeń warto udać się do kina Janosik, które liczy sobie ponad 100 lat i nadal znajduje się w tym samym budynku przy ulicy Sobieskiego 2.
Dzień 3 w Żywcu– Po drugiej stronie Soły
W trzecim dniu zwiedzania koniecznie trzeba udać się do dzielnicy Zabłocie, położonej na lewym brzegu rzeki. Aż do 1950 roku znajdowała się tutaj odrębna gmina, a nazywana była kiedyś „terenem żydowskim”, bo większą część mieszkańców stanowili Żydzi. Świat chrześcijański i żydowski łączył Wielki Most na Sole. Niestety został zniszczony podczas powodzi w 1958 roku. Wybudowano na jego miejsce nowy most, który funkcjonował do 2014 roku. Centrum życia społecznego na Zabłociu stanowiło miejsce zwane „Pod Góralem”. Znajduje się ono na skrzyżowaniu ulic Dworcowej i Wesołej. Nazwa wzięła się od fresku na budynku dawnej restauracji i hotelu braci Bergerów, w którym odbywały się spotkania działaczy politycznych. Fresk przedstawiający górala powstał w czasach autonomii galicyjskiej, a symbolizować miał zdrowy trzon narodu polskiego, który chce wywalczyć sobie niepodległość.
Przy ulicy Wesołej znajdował się kiedyś dom uciech nazywany „lupanarem”, którego właścicielem był mieszkaniec Zabłocia o nazwisku Rosenthal. W 1918 roku dom zamknięto w wyniku protestu mieszkańców i otworzono tam pralnię chemiczną, a jej właścicielem został syn Rosenthala. Od ulicy Wesołej odchodzi ulica Szkolna, gdzie jest gmach Zespołu Szkół Budowlanych. Postawiony został na fundamentach zniszczonej świątyni żydowskiej Tempel oraz budynku chederu (szkoły religijnej). To właśnie tutaj znajdowało się centrum żydowskiej gminy Zabłocie. Na dziedzińcu szkoły postawiony został pomnik w 2003 roku Pamięci Żydów Ziemi Żywieckiej. Podczas II wojny światowej zginęła niemal cała społeczność licząca sobie około 3 tysięcy ludzi. Naziści wywieźli Żydów z Zabłocia i okolicznych miejscowości do obozów zagłady.
Kierujemy się następnie w stronę Cmentarza Żydowskiego przy ulicy Stolarskiej. Po drodze mijamy ulice Bielów i Fabryczną, które stanowią centrum gospodarcze miasta. Żydowski kirkut sąsiaduje z cmentarzem katolickim. Na bramie umieszczono tablicę pamiątkową cmentarza. Stał tam kiedyś dom pogrzebowy. Aby odwiedzić kirkut, należy wcześniej umówić się na wizytę z jego oficjalnym opiekunem. Macewy uratowane zostały dzięki inicjatywie młodych ludzi i burmistrza miasta Żywiec. Teren został ogrodzony i zabezpieczony w 2003 roku, a jego gospodarzem jest Gmina Żydowska w Bielsku-Białej. Wewnątrz możemy znaleźć nagrobki kilku znanych osobistości jak rabin Zabłocia i Milanówka Nachman Hirsch Bau i porucznik Walter Munk, który poległ w obronie Polski w 1920 roku. Ostatni pochówek na żydowskim cmentarzu miał miejsce w 1946 roku. Jedyny mieszkaniec żydowskiego pochodzenia w miejscowości Rajczy - Bernard Gutterman - został bestialsko zamordowany, a jego zabójców nie udało się zidentyfikować.
Od ulicy Stolarskiej kierujemy się następnie na ulicę Armii Krajowej, gdzie znajduje się stacja kolejowa i budynek dworca. Podobno żywieccy mieszczanie nie chcieli mieć dworca ze względu na duży hałas i brud. Projektantom udało się zbudować kolej z Suchej do Żywca tak, aby ominęła miasto. Dworzec był świadkiem jednego z największych dramatów w historii regionu. W czasie II wojny światowej wywieziono stąd 20 tysięcy Polaków, a na miejsce ich domostw przesiedlono niemieckich osadników z rumuńskiej Bukowiny. Na ulicy Browarnej znajduje się dzisiaj drewniany krzyż z tablicami upamiętniającymi tamto wydarzenie.
Po przejściu przez kładkę dla pieszych można podziwiać panoramę miasta z Górą Grojec. Nad brzegiem rzeki stała tam kiedyś fabryka papieru o nazwie SOLALI. Jej właścicielem był zabłocki Żyd - Ignacy Serog. Od dworca warto się udać na róg ulic Dworcowej i Półkole. W domu, który tam się znajduje, mieszkał kiedyś wspomniany wcześniej rabin Bau. Na ulicy Dworcowej do dzisiaj jest wiele sklepów, które kiedyś należały do żydowskich kupców. Dalej można zobaczyć przedwojenne domy i wille, a na ulicy Futrzarskiej mieści się kompleks budynków starej futrzarni. Jego właścicielem był Balitzer. Obecnie jest tutaj centrum usługowo-handlowe. Następnie kierujemy się na ulicę Garbarską, gdzie była siedziba garbarni przemysłowej o nazwie Siła. Jej właścicielem był Żyd o nazwisku Hertzberg. W pobliżu mieści się również budynek byłej dawnej wytwórni smarów oraz produktów drogeryjnych, którego właścicielem był Seweryn Patzau.
Za wiaduktem kolejowym koniecznie trzeba zobaczyć dawną świątynię Chasydów w żółtym kolorze. Po przeciwnej stronie stoi natomiast największa kamienica na Zabłociu, należąca niegdyś do żydowskiej rodziny lekarzy Blumenfeldów.
Zwiedzając Żywiec, warto również wejść na górę Grojec, z której można podziwiać wspaniały widok, a także spędzić czas przy Jeziorze Żywieckim. Jest to sztuczny zbiornik, miejsce wypoczynku oraz rekreacji mieszkańców Żywca. Ciekawe miejsca znajdujące się w okolicach miasta to: Sanktuarium Maryjne w Rychwałdzie, Golgota Żywiecka w miejscowości Radziechowy, Zamek Klobusa z parkiem w Łodygowicach oraz Dolina Zimnika z której pochodzi woda źródlana dla Browaru Żywiec.
M. Miodoński, Trzy dni w Żywcu, Wydawcnictwo Żywia